Hey,
to ja, Brad gej, to znaczy Brad Pitt. We friends od roku. Pracuję w redakcji
działu dla mężczyzn.
Moja praca we friends zaczęłą się od tego, że grupa dresiarzy wyrzuciła
mnie przez okno z pociągu relacji Warszawa Wschodnia-Rembertów. Przygnębionego
i zmarzniętego odnalazła mnie jedna z Friendsów, MW - moja Miłość Wielka.
To ona nauczyła mnie odróżniać dobro od zła, gotować makaron i używać
dezadorantu w sztyfcie.
Ona
również zapoznała mnie ze znanym farciarzem i znawcą kuchni węglowych
- Vanderosem Icecoldhandem. Vanderos od razu dostrzegł u mnie talnet sadmomasochistyczny
i nieświeżą bieliznę. Wiedziałem, że to jest mój dzień. Niestety, był
to tylko mój cień (ciągle mam kłopoty z językiem polskim).
Ale już nazajutrz zjadłem tatara i zdziwiłem się widokiem bociana. To
był znak. Nakaz jazdy na wprost. Jak zew natury. Jak krem na pryszcze.
Wtedy zrozumiałem. Moją pasją są umięśnieni mężczyźni i kłopoty ze zwieraczami.
Dział
mężczyzn dał mi to, czego nie dała mi matka ani sąsiadka. Wolność, młodość,
powodzenie i częstą erekcję. Wreszcie mogłem powiedzieć światu, dlaczego
na Titanicu było za mało szalup, dlaczego Hitler nie używał musztardy
i gdzie rośnie cebula. Nabyta wreszcie pewność siebie pozwoliła mi nawiązać
kontakt z kobietami i skończyć Diablo 2. Od tej chwili każda kobieta stała
przede mną otworem.
|
|
Często
staję prze lustrem i zadaję sobie pytanie, czy Alicja naprawdę musiała
wpaść do dziury królika? Przecież codzinna higiena chroni nas przed wieloma
chorobami skóry. Czy ten facet w lustrze, to ja sprzed lat, czy też ja
w przyszłości. Tak wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. I być może Obcy
4 czuł się bardzo wyalienowany, gdy wyssało go przez dziurkę od klucza.
Ale nie będę zanudzał Was moimi rozterkami wewnętrznymi. W końcu nie po
to odwiedzacie friends.pl.
Uwielbiam
przebierać się za kobietę. Czuję wtedy, że jestem taki delikatny i taki
śliski. Myślę, że każdy prawdziwy mężczyna ma w sobie coś z kobiety. Piersi,
uda, szyję, jestem kwintesencją kobiecości. Czasem trochę mnie ponosi
i rozjebię to i owo w domu, ale myślę, że taki smieszny, gówniarski wybryk
jest przy towarzyszącym mi stresie czymś normalnym. W końcu nikt nie może
wejść dwa razy do tej samej rzeki. Więc dlaczego ja miałbym to robić -
w końcu nie umiem pływać.
Lubię
czasem zakraść się do męskiej szatni po treningu kulturystów. Czuję wtedy
w sobie takie dziwne napięcie i podniecenie. Myślę, że widok obnażonych
męskich muskułów daje mi poczucie bezpieczeństwa. Uwielbiam zapach potu.
Czasem śni mi się deszcz malutkich kropelek męskiego potu, który spada
na mnie z nieba. Obawiam się, że moje skryte marzenia zdradzają cząstkę
obłędu. Ale kto w dzisiejszych czasach jest normalny: ja, ze znosznoną
męską skarpetką na głowie, czy żołnierz fruwający samolotem i bombardujący
niewinnych poganiaczy kóz?
To tyle o sobie. Mam nadzieję, że przypadną wam do gusty moje artykuły
w dziale tylko dla mężczyzn.
|